Chojniczanka Chojnice - Elana Toruń 1:0 |
Kilkudziesięciu sekund brakowało piłkarzom Elany Toruń do
wyjazdowego remisu z Chojniczanką. „Żółto-niebiescy” decydującego
gola stracili w czwartej minucie doliczonego czasu gry.
We wrześniu 2010 roku torunianie cieszyli się z wygranej 1:0 na boisku w Chojnicach. Wtedy gola w doliczonym czasie gry strzelił Grzegorz Mania. Tym razem szczęście było po stronie rywali. Z obrony do linii pomocy Z powodu kontuzji nasz szkoleniowiec musiał dokonać kilku korekt w składzie. Tym razem w pomocy zagrał, występujący ostatnio na środku defensywy, Arkadiusz Czarnecki. Torunianie zagrali w Chojnicach dobre spotkanie. Nieźle funkcjonowała formacja obronna. W pierwszej części potyczki gospodarze tylko raz celnie uderzyli na bramkę strzeżoną przez Kamila Kamińskiego. - Wyszliśmy bardzo zmobilizowani - relacjonuje Karol Lewandowski, napastnik Elany. - Od pierwszych minut zagraliśmy pressingiem. Gospodarze mieli trochę problemów. Dzięki temu udało się przejąć kilka piłek już na połowie rywali. Natomiast torunianie powinni prowadzić. Gospodarzy, po strzale Karola Lewandowskiego, uratowała poprzeczka, a Przemysław Sulej przy dobitce został zablokowany. Po zmianie stron gospodarze zaatakowali, ale grali nieskutecznie. Natomiast nasza drużyna nastawiła się na grę z kontry. I kilka razy była bliska pokonania Macieja Krakowiaka, gokipera Chojniczanki. Niezłe sytuacje zmarnowali m.in. Mariusz Dzienis i Karol Lewandowski, a Adam Młodzieniak z rzutu wolnego trafił słupek. Znowu przegrali Wynik spotkania został ustalony w 94. minucie. W zamieszaniu w polu karnym najsprytniejszy okazał się Marcin Orłowski i zapewnił Chojniczance komplet punktów. - Ręcę opadają - dodał Lewandowski. - Mogliśmy się pokusić o pierwszą wygraną. Zagraliśmy niezły mecz, a znowu przegraliśmy. Chojniczanka - Elana Toruń 1:0 (0:0) 1:0 M. Orłowski (90+4) Elana: Kamiński - Bartkiewicz, Kowalski, Wypij, Wróbel - Dzienis (żk), Młodzieniak, Czarnecki, Kikowski (90, Bołądź) - Sulej (81, Jaroszewski), Lewandowski (65, Popis)
|