Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Kolejna kompromitacja "gwiazdeczek"...
Dodano:09 Apr 2011 19:48
Elana Toruń - Jarota Jarocin 0:2 (0:1)

0:1 Bartoszak (28), 0:2 Bartoszak (86)

Elana: Penkovets - Wróbel, Sobolewski, Więckowski (80; Nowasielski), Zaremski - Zamara, Gul (56; Patora), Grube, Iheanacho (72; Zamiatowski) - Sikora (39; Skonieczka), Mania

Gdyby piłkarze Elany Toruń pokonali w sobotę Jarotę Jarocin, to w ligowej tabeli plasowaliby się już trzeciej na pozycji.
Niestety, podopieczni Dariusza Durdy ulegli na własnym stadionie ekipie z Wielkopolski 0:2 (0:1). Styl, jaki zaprezentowali nasi piłkarze, delikatnie mówiąc pozostawia wiele do życzenia.
- Trudno powiedzieć, czy się skompromitowaliśmy - tłumaczył Mariusz Sobolewski, kapitan "żółto-niebieskich". - W pierwszej połowę grając pod wiatr straciliśmy gola. Po zmianie stron próbowaliśmy doprowadzić do wyrównania. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Odkryliśmy się i w końcówce rywale strzelili drugiego gola.
Był wpisany do protokołu
Torunianie zagrali w osłabionym składzie. W zestawieniu zabrakło Wojciecha Świderka (kartki), Adama Młodzieniaka i Pawła Mądrzejewskiego (kontuzje). Ten ostatni był nawet wpisany w meczowym protokole. Jednak podczas rozgrzewki okazało się, że uraz stawu skokowego okazał się bardziej poważny. Miejsce Mądrzejewskiego zajął Bogdan Gul.
Na początku spotkania lepsze wrażenie sprawiali torunianie. Ale przede wszystkim zabrakło skuteczności.
Torunianie zmarnowali co najmniej cztery dogodne okazji. Goście atakowali rzadko, ale bardziej skutecznie. W 28. min, po zagraniu Krzysztofa Piesika, pierwszego gola zdobył Krzysztof Bartoszak. Nasza drużyna miała sporo szczęścia. Trzy minuty przed przerwą goście powinni prowadzić 2:0. Na szczęście Nazar Penkovets okazał się lepszy w sytuacji sam na sam z Bartoszakiem, a dobitkę Damiana Pawlaka zatrzymali obrońcy Elany.
Dodajmy, że przed przerwą "żółto-niebiescy" stracili Mieczysława Sikorę. W jednej z akcji toruński napastnik doznał kontuzji.
- Na szczęście nie jest to groŸny uraz - powiedział Piotr Abrolat, lekarz naszej drużyny. - Zawodnik nadciągnął mięsień dwugłowy. Przerwa w treningach potrwa około pięciu dni. Zrobimy wszystko, aby piłkarz był gotowy do gry już w następnym meczu.
Goście kontratakowali
Po zmianie stron "żółto-niebiescy" próbowali zmienić losy spotkania. Bliski pokonania Dariusza Brzostowskiego w 56 min. był Marcin Skonieczka. Jego strzał, po podaniu Łukasza Grube, był niecelny.
Goście nastawili się na kontrataki i kilka razy byli bliscy podwyższenia wyniku. Na szczęście razili nieskutecznością. Jednak w 82. min toruński golkiper Nazar Penkovets musiał po raz drugi w tym spotkaniu wyjmować piłkę z siatki. Swojego drugiego gola zdobył bowiem Bartoszak.
Wykorzystać dwie okazje
- Stworzyliśmy sobie sporo sytuacji do zdobycia gola - stwierdził po meczu Czesław Owczarek, trener gości. - Wykorzystaliśmy dwie. W drugiej połowie chcieliśmy przeważać na boisku. Momentami nam się to udawało. Chciałbym, aby w każdym meczu moi zawodnicy stwarzali sobie tyle dogodnych sytuacji. Wystarczy wykorzystać dwie i praktycznie wtedy zapewnia się sobie wygraną.
Kolejne spotkanie nasza drużyna rozegra już w najbliższy piątek. Podopieczni Dariusza Durdy zmierzą się na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec.
Sławomir Pawenta
Nowości"
dodał: Admin
komentarze [1] powrót

                      Dodano: 10 Apr 2011 01:35 pm
O awansie niema co myslec z taka gra . Na meczu max 150 osob na calyn stadione hehe i mamy walczyc o awans frekwencja TRAGICZNA jak na wiosce . A wieckowski powinien dostac w pysk w szatni od kogos za to ze nie szanuje barw nie podoba sie to wypierdalaj . angry
Autor: krissezw
nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews