Wszystkie Newsy Szukaj Newsa Stare Newsy Zarejestruj się
                    Kapitan wierzy w zespół.
Dodano:12 Sep 2006 12:36
Ostatnie dni nie były zbyt udane dla drużyny Elany Toruń. Remis u siebie z Amiką i klęska w Gnieźnie nie są najlepszą wizytówką zespołu, który ma walczyć o awans do II ligi.

Słabsze wyniki to jedno, a styl, prezentowany przez drużynę to drugie. Przypomnijmy, że z Amiką torunianie prowadzili już 2:0, aby w ciągu kilkudziesięciu sekund stracić dwie bramki. W Gnieźnie zaś gospodarze prezentowali się przynajmniej o klasę lepiej i bez większych kłopotów strzelili podopiecznym trenera Roberta Kościelaka aż cztery gole.
Coś złego w defensywie
- To jest właśnie nasza największa bolączka, zbyt dużo traconych bramek - twierdzi Tomasz Urbański, kapitan Elany - Weźmy mecz z Mieszkiem w Pucharze Polski. Zdobywamy cztery gole, a mimo to przegrywamy. Podobnie było z Amiką, której strzeliliśmy dwie bramki, a meczu nie wygraliśmy. Jest coś złego w naszej postawie w defensywie. I nie mam tu na myśli tylko obrońców, ale cały zespół.
Toruńska linia defensywna, przynajmniej teoretycznie, jest bardzo silna. Mariusz Woroniecki i Marcin Rogalski mają za sobą występy w ekstraklasie, zaś Marcin Wróbel i Robert Warczachowski w II lidze. Ale w drużynie jest więcej doświadczonych graczy. Dariusz Preis, Jarosław Maćkiewicz, Adam Cieśliński i Robert Styranowski również grali na pierwszoligowych boiskach. A teraz zawodzą niemal wszyscy.
Tak na dobrą sprawę torunianie nie zagrali jeszcze jednego, całego udanego meczu. Z Victorią i Kanią dobrze prezentowali się przez godzinę, z Amiką i Lechem przez jedną połowę. O meczach w Turku i Gnieźnie lepiej nie wspominać. Ten zespół najwyraźniej potrzebuje wstrząsu, bo przecież na pewno indywidualne umiejętności poszczególnych zawodników niskie nie są.
Wymiana poglądów
- Atmosfera wcale nie jest zła - twierdzi kapitan. - Oczywiście wyniki nikogo nie satysfakcjonują, ale rozmawiamy o naszej postawie, wymieniamy poglady, co zrobić, aby było lepiej. I wierzę, że lepiej będzie. Teraz czeka nas kilka meczów z teoretycznie słabszymi rywalami. Mamy sześć punktów straty do lidera. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie, abyśmy nie zakończyli rundy jesiennej w czołówce. Proszę zauważyć, że rok temu Unia Janikowo też miała kiepski początek, a później awansowała do II ligi. Jestem optymistą i uważam, że nie należy nas jeszcze przekreślać.
Tymczasem coraz więcej kibiców domaga się "głowy" trenera Kościelaka. Prezes klubu zapewnia jednak, że na razie nie ma takiego tematu. Czas pokaże, czy się myli. Oby jednak miał rację.
(rk)

Źródło:Nowości
dodał: Elanowiec
komentarze [2] powrót

                      Dodano: 12 Sep 2006 10:40 pm
może pewni piłkarze .... powinni dostac mały wstrząs ,może by to ich troche zmobilizowało żeby troche więcej dawali z siebe na meczach ,a nie czy to przegrany czy wygrany mecz a oni baluja w toruńskich pubach
Autor: ezwpatryk
                      Dodano: 13 Sep 2006 03:08 pm
do ezwpatryk; a kogo masz na mysli??? wszyscy baluja, maja chyba do tego prawo, ale PO meczu, a nie PRZED!!!
Autor: chico
nick:
mail: (nie konieczne)

obrazki:

smile wink wassat tongue laughing sad angry crying 

Content Management Powered by CuteNews