Wygrana w Gostyniu!!! | |
Dodano:29 Oct 2005 21:12 Kania Gostyń - Elana Toruń 0:1 (0:1) Bramka dla Elany: Robert Warczachowski 35Elana: Gajewski - Sarnecki, Woroniecki, Warczachowski (żk), Boldt (żk) - Urbański, Maćkiewicz (56, Benkowski), Świderek (żk), Grube (czk - 54. min, za faul) - Zamiatowski (89, Nowicki), Cieśliński (90, Maziarz). Elana pokonała w Gostyniu tamtejszą Kanię 1:0 (1:0) i awansowała na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Podopieczni trenera Piotra Rzepki nie byli faworytem sobotniego meczu. Kania, która jest wiceliderem, nie przegrała bowiem u siebie jeszcze żadnego spotkania. Gol z dystansu Torunianie od początku meczu zagrali pressingiem i opanowali środek boiska. Stworzyli sobie też wiele sytuacji podbramkowych. Już w 6. min Przemysław Boldt strzelił z 30 m, ale bramkarz Kanii Wojciech Kaczmarek zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W 17. min Jarosław Maćkiewicz uderzył mocno z linii pola karnego, jednak futbolówka odbiła się od obrońcy i opuściła boisku tuż przy słupku. Później dogodne okazje mieli jeszcze Dawid Zamiatowski i Piotr Sarnecki, ale bramki nie padały. Tak było do 35. min, kiedy torunianie wykonywali rzut wolny z odległości niemal 40 metrów. Do piłki podszedł Robert Warczachowski i kapitalnym uderzeniem w samo "okienko" pokonał bramkarza Kani. W końcówce pierwszej połowy goście rzucili się do odrabiania strat. Najlepszą sytuację w 45. min zmarnował Maciej Józefowski, który po dośrodkowaniu Radosława Jasińskiego, "główkował" w poprzeczkę. Po zmianie stron nadal dominowali torunianie. Sytuacji nie zmieniła nawet bardzo kontrowersyjna decyzja sędziego, który w 54. min, zbyt pochopnie, pokazał czerwoną kartkę Łukaszowi Grube. Świetnie dysponowani toruńscy obrońcy i pomocnicy, na 30 metrze skutecznie "rozbijali" ataki rywala. Dość stwierdzić, że w drugiej połowie Kania ani razu nie zagroziła bramce Artura Gajewskiego. Goście zaś "szanowali" wynik. W 84. min mogli nawet zdobyć gola, Znów z wolnego uderzył Warczachowski, ale tym razem Kaczmarek złapał piłkę. Sama końcówka była bardzo dramatyczna. Arbiter główny pokazał, że przedłuża spotkanie o 120 sekund, ale ostatecznie doliczył do regulaminowego czasu gry aż ponad pięć minut. Mimo wszystko nie odebrał torunianom zasłużonej wygranej, która - gdyby nie kiepska skuteczność - powinna być jeszcze wyższa. Za tydzień bez czterech Niestety, zwycięstwo Elana okupiła stratą aż czterech podstawowych zawodników. Z powodu żółtych i czerwonych kartek, za tydzień, w meczu z liderem, nie zagrają bowiem: Warczachowski, Boldt, Grube i Wojciech Świderek. (rk) Inne wyniki: Chemik Bydgoszcz - Tur Turek 0:1 KP Police - Lech II Poznań 5:1 Kaszubia Kościerzyna - Kotwica Kołobrzeg 1:1 Zdrój Ciechocinek - Obra Kościan 1:2 Mieszko Gniezno - Unia Janikowo 2:1 Flota Świnoujście - Cartusia Kartuzy 3:1 Warta Poznań - Amica II Wronki 1:0 Kibice: Do Gostynia udaliśmy się przepełnionym autokarem w 55 osób młodej ekipy. Trochę za późno wyjechaliśmy a do tego przed Gostyniem przejęły nas psy i wszystkich spisywali przez co dotarliśmy dopiero na drugą połowę meczu. W "sektorze" dla gości wywiesiliśmy flagę "Elanowcy" i dopingowaliśmy naszą drużynę, która niespodziewanie wygrała ten mecz. Miejscowi swój młyn mieli na końcu tej samej trybuny przez co trudno ocenić ich liczbę. Na meczu spokój. W drodze powrotnej było ciekawie... ci co mają wiedzieć to wiedzą co było. |
|
dodał: Michael_Elana |
komentarze [0] powrót
|